piątek, 7 listopada 2014

Sprawozdanie ze spotkania 6.11

Już nasze pra prababcie intuicyjnie wiedziały, że uczestnictwo w spotkaniach SKNN "Sowa" dobrze wpływa na układ trawienny, wspiera gospodarkę elektrolitową organizmu a ponadto świetnie działa na cerę, włosy i paznokcie. Najnowsze badania wykazały też sporą zawartość witamin z grupy B i wapnia, w sali która służy nam za miejsce spotkań.
Nie mniej jednak są i tacy, którzy nie odczuwają wzmożonej potrzeby "pro-zdrowotnego" uczestnictwa w zebraniach, toteż im dedykuje się poniższe informacje.

1)Jakiś tydzień temu, nasza viceprezes - Ewelina, wbrew wszelkim trudnościom jakie stwarzała jej technika, nocna pora, system polityczny i reszta świata, dzielnie rozsyłała rozlicznym gimnazjom z terenu Wrocławia zaproszenia do naszego projektu "20 000 mil naukowej przygody", realizowanego w ramach konkursu "Popularyzatorzy nauki 2014" (w którym tak nawiasem mówiąc, zajęliśmy III miejsce, jeśli jeszcze ktoś nie wie).
Ostatecznie, udział w przedsięwzięciu rozgrywa się pomiędzy Gimnazjum nr 27 (oczekujemy na akceptacje podanych przez nas godzin zajęć) a Gimnazjum nr 18 (oczekujemy na informacje odnośnie liczby chętnych uczniów). Wszystko będzie jasne w ciągu kilku dni.
Najbliższe spotkanie z uczniami w ramach projektu (a więc pierwsza faza jego realizacji) odbędzie się 12 listopada.

2)Kto jeszcze nie słyszał o IV Konferencji Studentów Kierunków Nauczycielskich pt. "Nauczyciel - inżynier sytuacji dydaktycznych" która odbędzie się 22-23 listopada w Gdańsku, ten musiał urodzić się wczoraj. Nie mniej tych, którzy wciąż nie wiedzą o co chodzi odsyłam tutaj.
Oczywiście wysyłamy tam swoją delegacje, aby dzielnie walczyć o Puchar Nauczyciela.
W ramach uczestnictwa w konferencji musimy:

a) przygotować środek dydaktyczny - wielkie wyzwanie. Zdecydowaliśmy się bowiem stworzyć wielką makietę, która będzie służyła za pomoc w tłumaczeniu zjawiska fotosyntezy. Ostatecznie będzie to miniaturowa kolejka jeżdżąca przez stacje takie jak plastochinon, cytochromowy kompleks bf itp. wysadzając i zabierając po drodze fotony
i elektrony, aby w końcu dojechać do zajezdni Cyklu Calvina.
Środek będziemy wykonywać na kolejnym spotkaniu Koła - 13 listopada! Obecność wskazana. W ramach tworzenia, proszę o skolekcjonownaie materiałów takich jak:
- tekturowe pudełeczka po lekach ( w ilości "dużo")
- wykałaczki, zapałki
- kulki - potrzebujemy conajmniej 6 w różnych kolorach (4 niebieskie/błękitne; 2 żółte; 2 czerwone) Mogą to być kulki do pistoletów, lub inne jeśli posiadacie.
- Gąbki do mycia naczyć o zielonej "części gąbczastej"- z warstwy do ścierania zrobimy trawniki a "część gąbczasta" posłuży za wykonanie koron drzew.
- szarego i czerwonego/bordowego papieru (do obklejania pudełek) oraz kilku czystych kartek A4
- wszelkich miniaturowych elementów przypominających struktury miejskie (jeśli macie jakieś klocki lego z dzieciństwa, stare makiety, cokolwiek w tym rodzaju - przynieście)
- wielkiego kartonu który to wszystko zmieści - załatwię

b) wypełnić "zadanie grupowe - niespodziankę"
c) wymyślić scenkę dotyczącą radzenia sobie z uczniem trudnym - wylosowaliśmy ADHD
d) zmusić naszego opiekuna (dr Krawczyka) do wystąpienia na konferencji. Jako że Doktor i tak ma już duży problem z pogodzeniem wyjazdu na biegun południowy z ratowaniem kanadyjskich wiewiórek długowłosych i działalnością charytatywną na rzecz osieroconych kociąt w Japonii (a musi jeszcze pracować na Uniwerku), zdecydował, że nagramy jego wystąpienie w formie pliku video.
e) Prawie każdy z nas, postanowił też spróbować swoich sił w ideatorium juvenum (dobrze napisałem?). Czyli 5-minutowych prezentacjach szalonych pomysłów na nauczanie biologii lub przyrody. Żywimy nadzieję, że sowa wspomniany konkurs zdominuje.

3)Bardzo zabawny jest fakt, że Doktor dopiero wczoraj dowiedział się o naszej konferencji (bo nikt mu nie przekazał).
Jesteśmy na etapie rozsyłania zaproszeń. Narazie zgłosili się SKN Nauczycieli Uniwersytetu Przyrodniczego z Krakowa oraz tajemniczy Doktor-neurodydaktyk z instytutu w którym Paulina bawi się z bakteriami.

4)Zaktualizowaliśmy też plan pracy na kolejny rok. Odpadło wiele rzeczy, różne potworki które twkiły w nim niezrealizowane od 2012 roku i został on ogólnie uszczuplony.

Oczywiście najlepsze pomysły padają zawsze na końcu. Trzymając się tej zasady wymyśliliśmy dwa nowe przedsięwzięcia.

a) W pierwszym z nich uczniowie (bodajże gimnazjum) przeszliby szkolenie (w naszym wykonaniu) z roślinek rosnących w ogrodzie botanicznym. Wepchnęlibyśmy im do głowy masę ciekawostek, pomogli zaplanować trasę a oni - w finałowym etapie tego przedsięwzięcia - poprowadziliby zajęcia dla swoich młodszych kolegów z podstawówki
b) Biologiczny bieg na orientacje - jeśli byłeś kiedyś na rajdach typu tropiciel lub zabawa w "geocaching" nie jest Ci obca - zajarzysz o co nam chodzi. Mniej więcej na wiosnę chcieliśmy dla około 3 osobowych zespołów uczniów z różnych szkół zorganizować bieg w którym pokonywaliby oni różne stacje, spotykali  "ekspertów" zlecających im zadania (np. znajdź w lesie za nami dąb szypułkowy i przynieś jego gałązkę), a także namierzali skrzynki zawierające różne wskazówki co do dalszej trasy. Wszystko okraszone masą biologicznej wiedzy - można przecież zrobić przystanek pod gniazdem ptaków i opowiedzieć co nieco jak gniazdują skowronki, kosy, sikorki czy wróble, albo inna stacja przy zwalonym drzewie na którym jest masa porostów...myślę że tłumaczyć nie muszę.

Łukasz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz