3 dni pełne aktywności twórczych, 20
inspirujących wystąpień i mnóstwo uczestników, zarówno aktywnych, jak i
biernych, którzy ubogacali swoimi przemyśleniami III Ogólnopolską Konferencję
Studentów Kierunków Nauczycielskich o haśle przewodnim „Awangarda i kreatywność
w nauczaniu”. Czy można podsumować całe wydarzenie jednym słowem? Oczywiście!
Według mnie adekwatnym określeniem byłby tu rozmach.
Kilka słów o organizacji…
Do udziału
w konferencji zgłosiło się kilka kół naukowych, jednak ostatecznie dotarły do
nas prelegentki z Koła Dydaktyków Polonistów z Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego oraz Studenckiego Koła Naukowego EDEN z Uniwersytetu Gdańskiego.
Swoich sił można było spróbować w jednej z trzech form wystąpień –
przeprowadzenie lekcji dla uczniów lub warsztatu dla uczestników Konferencji,
tudzież wygłoszenie referatu. Biorąc pod uwagę zgłoszenia, które napłynęły,
piątkowy, poranny fragment konferencji o charakterze lekcyjnym odbywał się w
szkole w Gimnazjum nr 13 im. Unii Europejskiej we Wrocławiu, pozostałe
warsztaty oraz referaty prezentowane były w Katedrze Biologii Człowieka UWr.
Jak zacząć to z przytupem!
Z
pewnością każdy podczas swoich wojaży w szkole wielokrotnie przeszukiwał
Internety, coby przygotować dla uczniów zajęcia z fajerwerkami1. Niektóre
konspekty i pomysły były lepsze, inne gorsze, niemniej każde wymagały odwagi,
by wcielić je w życie. Lecz oto na III Ogólnopolskiej Konferencji Studentów
Kierunków Nauczycielskich pojawiło się troje śmiałków – Paulina Gołaś, Łukasz
Auguścik i Adrian Kwiatek, którzy nie dość, iż zdecydowali się zaprezentować
swoje własne pomysły na lekcję to jeszcze przedstawili je przed dość dużym
audytorium. Toteż gdy już wszyscy zostali przywitani, zachwyciliśmy się
utopijnymi edukacyjnymi wizjami przemawiających gości, można było rozpocząć
właściwą część konferencji!
Na
dobry początek w ruch poszły miotły, szufelki, opasła książka i tym podobne
atrybuty, bowiem w naszym organizmie trwa ciągła wojna! Atakują nas wirusy,
grzyby, bakterie… lecz nie jesteśmy bezbronni. Dzięki zajęciom, które
przeprowadziła Paulina
Gołaś pt. Tajna broń naszego
organizmu uczniowie nie tylko mieli okazję dowiedzieć się, jakie
elementy w naszym ciele pełnią funkcje obronne, lecz także stanąć w pierwszej
linii na froncie i przypuścić dobrze zaplanowany szturm na patogeny! Dzięki
przyodzianiu uczniów w niezbędne przedmioty i wcielaniu się w makrofagi czy
komórki natural killers, uczniowie
mieli okazję do tego, by zaangażować się emocjonalnie w całe przedsięwzięcie,
co dodatnio wpływa na proces przyswajania nowych informacji. Z resztą po ich uśmiechach
było widać, że takie „aktywne” zajęcia, podczas których odgrywa się scenki, są
zdecydowanie bardziej atrakcyjne niż czytanie podręcznika. Reasumując – pomysł,
by wykorzystać dramę na lekcji jest wielce ok. Doktor Zosia jest na TAK, Kuba
jest na TAK, Agnieszka również. Paulina przechodzi dalej!
Zmyślny
tytuł zajęć to pierwszy krok do sukcesu. Tą strategię zastosował Łukasz Auguścik
podczas lekcji Science or fiction. Sztuka naukowej iluzji.
W zasadzie zajęcia Łukasza stanowiły pokaz licznych doświadczeń chemicznych,
podczas których nasz naukowy magik gasił świeczkę niewidzialną „wodą”,
powiedział kilka zaklęć, a korniszony tak oddziaływały na kartkę urodzinową, że
zaczynała wygrywać melodię. Ktoś mógłby powiedzieć – nic specjalnego. Bo co to
za filozofia zrobić kilka doświadczeń dla uczniów?
I tu
właśnie trzeba pogłowić się bardziej – bo zrobić kilka doświadczeń chemicznych
faktycznie aż taką sztuką nie jest; lecz wymyślić adekwatną oprawę, by owe
doświadczenia porwały wszystkich – to już wymaga nie lada umiejętności! To
właśnie powodowało, że zarówno uczniowie, jak i część uczestników konferencji
(jak choćby ja) miało zainteresowanie w oczach, gdy Łukasz poprosił uczniów o
banknot, który potem… podpalił! Zainteresowanie zamieniło się w zachwyt, gdy po
ugaszeniu ognia okazało się, iż pieniądz jest w nienaruszonym stanie :)
Przyznam się szczerze, że nigdy tak dobrze nie bawiłam się obserwując
doświadczenia chemiczne. Toteż kolejny wniosek – gdy robimy jakieś
doświadczenie, zastanówmy się, jak właściwie „sprzedać” je uczniom ;)
W
porównaniu do poprzednich, enigmatyczny tytuł kolejnego wystąpienia, a
mianowicie Metody heurystyczne w nauczaniu. Lekcja
poglądowa z wykorzystaniem metody przeniesienia analogicznego w nauczaniu
biologii może sugerować, iż autor – Adrian Kwiatek – w chwili
podawania tematu na konferencję, sam jeszcze niezbyt dobrze wiedział, czym
okaże się ta lekcja. Na wyjaśnienia nie trzeba było czekać zbyt długo. Adrian
wyświetlił prezentację o zombie, po czym znalazł milion analogii między tymi
tworami a wirusami, zgodnie z ideą, iż dzięki odpowiednim porównaniom uczniowie
na dłużej zapamiętają nowe wiadomości.
Mimo
iż nie pałam sympatią do zombie to metoda przeniesienia analogicznego podczas
realizacji tematu o wirusach jest warta wykorzystania. Na uwagę zasługują też
naturalne predyspozycje Adriana, który dzięki swojemu interesującemu
przemawianiu i pozytywnej osobowości bardzo szybko nawiązał dialog z uczniami,
zaś ci – mimo licznych obserwatorów w postaci swoich kolegów, koleżanek, jak i
uczestników konferencji – chętnie podejmowali się rozmowy.
Gdy
skończyła się część konferencji, podczas której prelegenci demonstrowali swoje
pomysły na lekcje dla uczniów, nastało kilka godzin przerwy, gdyż nie dotarło
jedno z kół. Wobec tego goście z innych miast wraz z sowią eskortą udali się
zwiedzić Muzeum Człowieka, a potem coś zjeść. Ok, przewińmy do przodu; jest
godzina 16:30.
Mimo
wieczornej pory (a przypomnijmy, iż był to piątek, czyli weekendu początek)
nasza aktywność intelektualna, a także chęć nabywania doświadczeń
nauczycielskich wcale nie osłabła. Wręcz przeciwnie po tak obiecującym początku
konferencji apetyty prelegentów i uczestników biernych na edukacyjne „smaczki”
znacznie się zwiększyły. Tym razem czekała nas część referatowa, którą
rozpoczęła pani Eleonora
Żmijowska – Wnęk z Dolnośląskiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli
we Wrocławiu prezentując Projekt Ekologia
– innowacyjny, interdyscyplinarny program nauczania przedmiotów matematyczno –
przyrodniczych metodą projektu. Sam projekt jest świetnie
przygotowany i opracowany, zawiera szczegółowe cele, precyzyjne instrukcje oraz
karty pracy dla uczniów. Innymi słowy to idealny gotowiec, z którego można
skorzystać podczas pracy w zawodzie nauczyciela. Dodatkowo otrzymaliśmy
wszelkie pomoce w postaci podręczników oraz płyt multimedialnych, co dla nas,
biednych studentów, było bardzo miłym zaskoczeniem.
Następnie
do akcji z wielką werwą wkroczyła Olivia Romanowicz, która już samym tytułem
wlewała nam olej do głowy, a mianowicie Miejcie odwagę
wyłamywać się i szukać nowych lądów, czyli sposób na niecodzienną lekcję. Na dobry początek Olivia nakreśliła sylwetkę
typowego nauczyciela, a raczej chcąc być wiernym statystkom – 42 – letniej nauczycielki
borykającej się od kilku lat z wypaleniem zawodowym, o charakterystycznej
aparycji, w którą wpisują się chociażby zmierzwione od stresów włosy czy także pomarszczone
czoło od wiecznych trosk z powodu nieuków. Gdy już przełknęliśmy ten gorzki
obraz ludzi, którzy niosą oświaty kaganek, Olivia przeszła do bardziej
pozytywnego obrazu ludzi, którzy kształtują młode umysły. Dzięki licznym
fragmentom inspirujących filmów (np. „Stowarzyszenie umarłych poetów”, „Szkoła
życia”) nasze serce rosło, gdy widzieliśmy, iż pokazując swoje zainteresowanie
przedmiotem, cechując się poczuciem humoru i dystansem do świata, możemy
rozpalić w uczniach pasję do nauki.
Po
dożylnym zaaplikowaniu nam przez Olivię trzech dawek pozytywnego myślenia i
dwóch dawek optymizmu, przyszedł czas na wystąpienie Ani Sucheckiej o tytule Kreatywny nie znaczy wyszukany. Na dobry
początek Ania z rozbrajającą szczerością przyznała, iż temat wystąpienia, który
zgłosiła na konferencję, teraz jej się zupełnie nie podoba. W zamian za to Ania
zaserwowała nam porcję wieczornej gimnastyki, abyśmy się nieco rozruszali i
rozbudzili. Mimo iż wystąpienie było spontaniczne to z pewnością większość nas
zapamiętała, że takie ćwiczenia na początku zajęć dla uczniów, którzy mają
właśnie 6 czy 7 godzinę lekcyjną, są rewelacyjnym pomysłem.
I tak
oto upłynął pierwszy dzień konferencyjnych przygód. Kto chciał się czegoś
nauczyć, z pewnością miał ku temu mnóstwo okazji.
Warsztatowo – referatowa sobota
Sobota
przywitała nas zachmurzonym niebem, lecz u nas w KBC promiennie świeciło
słońce, czyli czego nie może zdziałać pozytywna energia uczestników
konferencji. Mając w pamięci wczorajszy dzień i wysoki poziom wystąpień
prelegentów, oczekiwaliśmy tego samego w sobotę.
Drugi
dzień konferencji otworzyła Ania Kimel warsztatem o wdzięcznym tytule Kreatywność a szkolne lekcje. Ania zaserwowała uczestnikom zajęcia, dzięki
którym mogliśmy sprawdzić, na ile jesteśmy pomysłowi, chociażby poprzez
znajdywanie różnic między młotkiem a kukurydzą czy interpretacją różnych rysunków,
które dla typowego dorosłego, o mało plastycznym rozumku, stanowiły owalną
plamę z czterema liniami, natomiast z punktu widzenia dziecka były statkiem
kosmicznym o broni laserowej, która służy do niszczenia olbrzymów pająków.
Zajęcia okazały się bardzo atrakcyjne i gdy już przestawiliśmy nasze zwoje
mózgowe na bardziej niestandardową myślenie, przerzucaliśmy się swoimi
pomysłami :) Zaś same zajęcia mogę z czystym sumieniem polecić dla osób w różnym
wieku – zarówno dla tych młodszych, by gimnastykowali swoją pomysłowość, jak i
dla starszych, coby tej szablonowości umysłowej nadać więcej gibkości.
Potem
przyszedł czas na moje wystąpienie o jakże długim tytule To
wędrówka daje szczęście, a nie jej cel – rzecz o przecieraniu nowych szlaków w
edukacji przez początkujących nauczycieli. Bacon oraz Locke z
pewnością byliby dumni wiedząc, że swoje wystąpienie w większości oparłam na
epmiryźmie, a chcąc być precyzyjnym - na pomysłach, które realizowałam podczas
lekcji biologii w czasie praktyk. Wracając pamięcią po roku i dwóch miesiącach
do mojego wystąpienia muszę przyznać, iż nie opowiadałam o jakiś sensacyjnych
rzeczach, lecz z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, uczestnikom
konferencji raczej się to podobało. Co można było wynieść z mojego (o zgrozo!)
półgodzinnego monologu? Przede wszystkim to, że patyczaki są świetnymi modelowymi
zwierzętami do badań z zakresu ekologii, wskazane jest, by uczniom czasem
pokazać serce – do tego celu nadaje się najlepiej to od świnki ze sklepu
mięsnego, zaś lekcję o gadach warto zacząć od pytania pilota z „Małego Księcia”,
czy wąż może zjeść słonia.
Po
moim wystąpieniu na środek wyszła Monika Chicun, która zajęła się tematyką Gier dydaktycznych w nauczaniu. Temat jak
znalazł, zwłaszcza, że wysłuchawszy wszelkich przemyśleń zdecydowaliśmy się
wystartować na najbliższej Nocy Biologów z salonem gier. Monika zaznajomiła nas
z przeróżnymi rodzajami gier, a także wskazała kilka pomysłów, które można
wykorzystać.
Również
z referatem wystartował Marek Mokrzycki. Podczas wystąpienia pt. Inspiracje z życia codziennego, jako bodziec do
kreatywnej nauki Marek starał się zwrócić naszą uwagę na to, iż
natchnienia do oryginalnego działania możemy szukać wszędzie – w literaturze,
muzyce, świecie przyrodniczym, a nawet w codziennych czynnościach, które na
przekór rutynie można wykonać w zupełnie inny sposób. Owocem naszej
nietuzinkowej myśli może być ciekawy pomysł na zajęcia dla uczniów, opracowanie
skojarzeń ułatwiających zapamiętywanie, czy chociażby wykorzystanie metody mnożenia
przy użyciu kresek, którą wymyślili mnisi z Shaolin na lekcji matematyki (zaciekawionych
odsyłam do Wujka Google’a, bo warto).
Po
krótkiej przerwie do akcji wkroczyła Magda Nowak – Sowa, która jest honorową członkinią
naszego Koła. Magda, podczas warsztatów Myślę, jestem,
potrafię sprezentowała nam liczne zadania na lekcję wychowawczą,
które z powodzeniem możemy wykorzystać w naszej przyszłej pracy
nauczycielskiej, coby lepiej poznać zespół klasowy. Zajęcia Magdy były niejako potwierdzeniem
tego, co wcześniej powiedział Marek, a mianowicie, że inspirację można znaleźć
wszędzie, nawet w toalecie. I tak oto każdy z nas z rolki papieru toaletowego
urwał kilka listków, by potem móc rzucić je na środek wraz z wymienieniem tego,
w czym jesteśmy dobrzy, tudzież co jest naszą mocną stroną. Gdy na podłodze
uformował się stosik listków papieru optycznie mogliśmy stwierdzić, iż nasz
potencjał jest bardzo duży.
O
tym, że Taksonomia roślin nie musi być nudna –
gramy o utrwalenie wiedzy, starały przekonać się nas Monika Chwiej
oraz Ewa
Laska. Edenowskie prelegentki przygotowały niezwykle interesujące wystąpienie
o grywalizacji, któremu nie tylko towarzyszyło stricte merytoryczne podejście
do tematu; dziewczyny same miały sposobność, by wziąć udział w zajęciach z
taksonomii roślin prowadzonych tą metodą, co okazało się świetną przygodą!
Uczestnicy takich zajęć mierzyli się z różnymi zadaniami (questami), zaś
feedback, który otrzymywali, był niezwykle motywujący i powodował, że studenci
mieli chęć na jeszcze większą aktywność intelektualną (co może się wydawać
bardzo abstrakcyjne). Obrazuje to, iż by uzyskać zaangażowanie czy to uczniów,
czy to studentów, warto, by sama osoba prowadząca zajęcia też takowym się
wykazała. Zaś dla dziewczyn wielkie brawa za pomysł podzielenia się swoimi
doświadczeniami podczas wystąpienia oraz za zaprezentowanie nam "Genetycznych Milionerów"!
Anna Jakubczyk oraz Karolina Trocka,
czyli kolejne edenowskie prelegentki, podjęły się ambitnego zadania, by poprzez
warsztaty nauczyć nas tego, jak poprawnie przygotować klucz. Tytuł wystąpienia - Klucz
– zróbmy to samemu! - był
niezwykle adekwatny, ponieważ po wprowadzeniu do tematu, dziewczyny podzieliły
nas na grupy i… obdarowały poleceniem przygotowania klucza pozwalającego na
identyfikację poszczególnych osób danego zespołu. Patrzyliśmy więc sobie
głęboko w oczy oraz głowiliśmy się nad zdefiniowaniem koloru włosów, by klucz
faktycznie umożliwił posłużenie się nim, co było kolejnym naszym zadaniem.
Podsumowując warsztaty – świetna zabawa, która aktywuje zwoje mózgowe :)
Niezwykle
literacki tytuł wystąpienia Kingi Bogusiewicz z Koła Dydaktyków Polonistów – Odpowiednie rzeczy dać słowo – czyli
wprowadzenie do dziennikarstwa prasowego – zwiastował
uczestnikom potyczki z formą pisaną. Kinga, po treściwym wstępie, jak zabrać
się do konstruowania dziennikarskich artykułów stwierdziła, iż warto byśmy sami
spróbowali podjąć się napisania takiego tekstu. Gdy już podzieliła nas na pary,
wręczyła zdjęcia będące wycinkami z gazety; na ich podstawie mieliśmy napisać artykuł
o jakimś wyimaginowanym wydarzeniu, zgodnie z zasadami, jakimi należy kierować
się w dziennikarstwie prasowym. Warsztaty okazały się bardzo dobrym
sprawdzianem naszej kreatywności oraz wyobraźni, jak i umiejętności sprawnego
posługiwania się słowami.
I tym
oto warsztatem zakończyliśmy dzień sobotni, nieco zmęczeni, ale i tak część
Sówek posiadała jeszcze wystarczające zasoby energii, by iść wraz z naszymi
gdańskimi gośćmi zwiedzać pełen uroku Wrocław.
Niedzielne wszytko, co dobre, kiedyś się
kończy
Pewnie
większości z Was obił się kiedyś o uszy ten biblijny fragment - „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a
gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory.” .
Tak również było u nas na konferencji; wysoki poziom wystąpień obserwowaliśmy w piątek i w sobotę, zaś niedzielne referaty były równie wartościowe.
Joanna Żytek z Koła
Dydaktyków Polonistów podjęła się ciekawego tematu, jakim było Rozbudzanie kreatywności czy sposób na skupienie?
Obecność utworów muzycznych na lekcjach języka polskiego. Po
krótkiej sondzie okazało się, iż niewielu studentów, mając w pamięci swoją
uczniowską karierę, mogło się pochwalić doświadczeniami z wykorzystaniem przez
polonistę utworów muzycznych na lekcji. Również wiadomości, którym podzieliła
się z nami Joanna, nie były zbyt budujące, bowiem sami nauczyciele nie czują
się merytorycznie przygotowani, by właściwie móc posługiwać się utworami
muzycznymi podczas zajęć, tak, by wnosiły one do lekcji jakiś walor edukacyjny.
Jednakże jeżeli przyszli nauczyciele języka polskiego będą równie świadome roli
muzyki dla ukulturalniania dzieci i młodzieży, jak Joanna, to nie mamy się czego
obawiać o młode pokolenie uczniów.
Sara Pawłowska z SKN EDEN
zdecydowała się zaprezentować referat Wykorzystanie
Mind Mapping w nauczaniu dzieci i młodzieży. Wystąpienie Sary
oscylowało wokół tego, jakie są korzyści stosowania map myśli, a także zaprezentowała
nam zasady ich poprawnego tworzenia. Ze swojego doświadczenia mogę jeszcze
tylko dodać, iż mapy myśli są wielce ok i bardzo dobrze sprawdzają się do
przyswajania dużych partii materiału. Zwłaszcza, że nasz mózg preferuje sieci
informacji, zamiast tych zapisanych w formie linearnej (tak nawiązując do
neurodydaktyki).
Konferencja
została zwieńczona wystąpieniem Awangarda i
kreatywność w nauczaniu a nauczanie zgodne z zasadami funkcjonowania mózgu,
czyli neurodydaktyka w natarciu w wykonaniu doktora Józefa Krawczyka. Doktor Krawczyk postanowił zainteresować
nas tematyką neurodydaktyki, która może odmienić obecną edukację (więcej można
dowiedzieć się z książki Marzeny Żylińskiej – „Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi.”). Przy
okazji Doktor zainspirował nas „historią o storczyku” do tego, byśmy nie bali
pokazywać się naszych naukowych szaleństw i pasji uczniom, a „historią o
wronach” starał się wbić nam do głowy ważną myśl, byśmy nie zabili uczniowskich
zainteresowań.
Po
tym inspirującym wystąpieniu Olivia wraz z doktorem Krawczykiem wręczyła
uczestnikom konferencji drobne upominki i certyfikaty potwierdzające, iż nasze
wystąpienia stanowiły apoteozę kreatywności i awangardy. Niestety był to też
czas, kiedy konferencja już oficjalnie dobiegła końca i musieliśmy się rozstać.
Pozostały jednak wspaniałe wspomnienia, mnóstwo nowych doświadczeń, a także
chęć, by dalej stąpać po własnej nauczycielskiej drodze.
_________
1.
zajęcia z fajerwerkami - wg doktora Krawczyka określenie to obejmuje wyjątkowo
atrakcyjną dla uczniów lekcję, po której są oni zachwyceni i zafascynowani
danym zagadnieniem, tematyką. Wg definicji autorki tego wpisu na miano zajęć z
fajerwerkami zasługują takie lekcje, po których uczniowie zbieraliby szczęki z
podłogi, ale z wrażenia nie mogą, ponieważ nie chcą wstać z miejsc w
oczekiwaniu na więcej naukowych atrakcji.
2. Więcej zdjęć znajdziecie klikając tutaj :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz