Oleśnicka Noc z Przyrodą 2015


10.04.2015 r. - zajęcia dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych

Sowy to bardzo pracowite ptaki. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Wikipedia nie podaje takich cech, jak na przykład angażowanie się w co tylko się da, niewyobrażalna pasja oraz wyobraźnia. Nie wiem czy wiecie, ale sowy to porywacze. Tak, tak, potrafią porwać nawet najbardziej znudzonego ucznia, który już po chwili jest zachwycony i nastawiony entuzjastycznie. Tak też było na Oleśnickiej Nocy z Przyrodą.

O umówionej godzinie wszyscy, którzy tego dnia prowadzili zajęcia oraz ja w roli fotografa (i wcale nie podkreślam tego, by wyrazić swoje niezadowolenie, ale umówmy się,  z powodu braku biologicznego kasyna organizatorzy pozbawili się genialnych zajęć, nie wspominając już o tym, że wiele sów zostało „bez pracy”) zebraliśmy się pod autokarem. Zajęliśmy tylne siedzenia, jak to na „popularsów” przystało i rozmawiając lub wykorzystując ostatnie chwile na powtórkę materiału, pokonywaliśmy kolejne kilometry, docierając w końcu do Oleśnicy. 

Przyjęto nas jak zwykle ciepło i serdecznie. Po poczęstunku wszyscy udali się do sal, by przygotować zajęcia od strony technicznej. Potem odbyło się uroczyste rozpoczęcie, wiecie, czerwony dywan, same ważne osobistości, podziękowania itd. Zaraz po części oficjalnej rozpoczęła się część właściwa, czyli zajęcia z uczniami. Każdy prowadził zajęcia dla 5 grup uczniów, także było to nie lada wyzwanie, jednak wszyscy podołali, bo w końcu „jak nie my, to kto?”. Miałam okazję być chwilę na każdych zajęciach i muszę przyznać, że wszyscy dawali z siebie 200%. 

Tematyka zajęć była bardzo różnorodna. Paulina starała się ustalić odpowiedź na pytanie „Mózg - po co to?” pokazując najprawdziwsze mózgi różnych osobników. Grupy były bardzo zaciekawione i z ochotą zbierały się wokół okazów, by obejrzeć je z bliska. Emilia opowiadała o rybach, kradnąc serca uczniów gadżetami w postaci ulotek w kształcie rybek z wieloma przydatnymi informacjami oraz smyczkami, które stanowiły nagrodę dla tych najbardziej aktywnych (a muszę Wam powiedzieć, że w każdej grupie było kilka osób, które miały coś do powiedzenia). Jeśli chodzi o Natalię i Remika to opowiadali oni o mikroskopijnych narzędziach zbrodni. Swoją drogą dziękuję bardzo, teraz przez Was boję się otwierać listy… Tematyka momentami dość poważna, no ale jak tu nie uśmiechnąć się pod nosem, kiedy Remiś opowiada o „zwinnych, małych,  japońskich rączkach”, a Natalia dodatkowo dorzuca wizję T-rexa? :) Łukasz i Damian opowiadali o śluzowcach, posługując się między innymi sporą ich kolekcją, którą zgromadzeni mogli oglądać przy pomocy binokularów. Bardzo podobały mi się ich zajęcia i z tego, co zdążyłam zauważyć, uczestnicy podzielali moją opinię (zwłaszcza po tym, jak ślimak „przebiegł” przez kadr filmiku - oj, wzbudziło to zachwyt). Najbardziej emocjonującą częścią był quiz z nagrodami, a ja dowiedziałam się, że Meksykanie oprócz picia tequili lubią sobie czasem usmażyć śluzowca w celach konsumpcyjnych. Romina prowadziła zajęcia o temacie „Niewidzialne ślady – daktyloskopia”. Myślę, że z taką wiedzą już teraz może pracować w FBI lub CSI. Żaden odcisk palca nie zostanie przez nią niedostrzeżony. Niedoszli złoczyńcy - miejcie się na baczności! Z kolei Marek z Agnieszką omawiali roślinną geografię historyczną, opowiadając o roślinach spotykanych na naszych stołach i w ogrodach, o tym skąd pochodzą i od jak dawna możemy się cieszyć ich smakiem. 

Z każdą grupą narastało zmęczenie, które u Sów objawia się jeszcze większą motywacją i chęcią do działania. Czasem jednak i my musimy naładować akumulatory. Gallowie mieli swój napój, my z kolei mamy magiczny wywar o nazwie Gulasz. Niech nie zmyli Was pospolita nazwa, ten przysmak potrafi zdziałać cuda. Pragnę też z tego miejsca nadać Remisiowi tytuł „dżentelmena miesiąca” za podanie talerzy z ciepłym daniem mi i Agnieszce. Zadbał o nas, a dopiero później zabrał się za swoja porcję.

Po przerwie kolejne grupy mogły wziąć udział w zajęciach i zgłębiać tajniki wiedzy biologicznej. 

Niestety, idąc za klasykiem „nic nie może przecież wiecznie trwać”, także i nam przyszło opuścić mury szkoły i wrócić do Wrocławia. W autokarze rozmowy nie cichły, Emilia obdarowała wszystkich rybkami, co wprawiło nas w wyśmienity nastrój i było świetnym zwieńczeniem tamtego dnia.

I to w zasadzie tyle. 
Do usłyszenia niebawem.
Koniec psot.

SanYdra

15.05.2015 r. - zajęcia dla gimnazjalistów

1. Emilia Turek, Inteligencja i pamięć u ryb.
2. Natalia Napieraj, Remik Zieliński, Po liściach do rośliny.
3. Łukasz Auguścik, Śluzowce – tajemnicze stworzenia.
4. Romina Szala, Niewidzialne ślady – daktyloskopia.
5. Anna Kimel, Substancje roślinne.
6. Marek Mokrzycki, Roślinna geografia historyczna.
7. Magda Budzyńska, Sandra Chudak, Natalia Dziubyna, Piotr Pawlak, Damian Sarnowski, Wojciech Teodorowicz, Aga Wójcik, Biologiczne kasyno

22.05.2015 r. - zajęcia dla uczniów szkół podstawowych

1. Emilia Turek, Inteligencja i pamięć u ryb.
2. Natalia Napieraj, Remik Zieliński, Po liściach do rośliny.
3. Łukasz Auguścik, Śluzowce – tajemnicze stworzenia.
4. Magda Nowak, Niewidzialne ślady – daktyloskopia.
5. Natalia Dziubyna, Wojtek Teodorowicz, Sekret DNA.
6. Marek Mokrzycki, Roślinna geografia historyczna.
7. Magda Budzyńska, Sandra Chudak, Ania Kimel, Adrian Kwiatek, Piotr Pawlak, Damian Sarnowski, Aga Wójcik, Biologiczne kasyno

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz