sobota, 21 listopada 2015

Relacja ze spotkania - 19.11.15. (Planowanie przy owadach)

Gdzie jesteśmy? To pytanie można było sobie zadać, gdy się wchodziło do naszego laboratorium - mnogość transparentnych pojemników plastikowych lub szklanych i owadów rezydujących w większości z tych, które nie były wypełnione wodą, sprawiała wrażenie, że jesteśmy nie w zwykłym laboratorium, a dosłownie w insektarium. Nie bez powodu - owady, które udało nam się zdobyć, zamierzaliśmy wykorzystać do celów naukowych i dydaktycznych, a zabrać się do tego zamierzaliśmy już od tego spotkania!

Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy - usiedliśmy w kręgu i rozpoczęliśmy "burzę mózgów" w celu rozplanowania, jak będziemy przygotowywać publikację dla szkół traktującą o wykorzystaniu owadów jako środków dydaktycznych. Nasze sowie mózgi roznieciły bardzo silną burzę, która obfitowała w pozytywne skutki - szybko ustaliliśmy, na czym będziemy się skupiać, i kto bierze jaki rodzaj owadów! A jest w czym wybierać: świerszcze, karaczany, mączniki, drewnojady, modliszka, kruszczyce, patyczaki, szarańcza, w planach liśćce i być może straszyki.

Ze względu na liczbę ludzi, którzy zajmują się tematem, postanowiliśmy w dużej mierze zrobić pracę parami. Stwierdziliśmy, że prace będziemy tworzyć według określonych kryteriów, dzięki czemu nasza publikacja będzie spójna, przy czym ustaliliśmy sobie terminy - 03.12. to ostateczny termin nadsyłania całych opisów rodzajów owadów, a 17.12. dosyłamy ułożone przez siebie projekty doświadczeń z owadami. Jednak, aby cała rzecz była dopięta na ostatni guzik, czekamy na opinię doktora Krawczyka przed pisaniem prac.


Po ustaleniach na temat prac z publikacją o owadach przeszliśmy do dyskusji (niedługiej) o aktualizacji tematów realizowanych na warsztatach i zajęciach prowadzonych w Gimnazjum nr 14 we Wrocławiu, które to gimnazjum już zdołaliśmy zachwycić wystąpieniami, a teraz proponujemy je innym szkołom w mieście - lista tematów i szkół na etapie konstrukcji.

W międzyczasie dołączyły do nas Ewelina i na końcu Natalia Dziubyna, by zapoznać się z naszymi najnowszymi zadaniami i ustalić, czy i jak w nich uczestniczą. Owady bardzo je zainteresowały, tak samo jak wcześniej nas wszystkich zajęły...

Na koniec chcieliśmy wymyślić temat do VI Ogólnopolskiej Konferencji Studentów Kierunków Nauczycielskich, w końcu czas nagli, a w planach jest coś ciekawego. W związku z tym Natalia zapytała mnie o tytuł I Konferencji - niestety, nie przypominałem sobie go, a inny tytuł cząstkowo, w związku z czym warto byłoby wymienić wszystkie dotychczasowe tytuły konferencji!

I Konferencja - org. SKNN "Sowa" (Wrocław), Karpacz - "Uczeń trudny - trudności i metodyka w toku nauczania".
II Konferencja - org. SKN "Eden" (Gdańsk), Gdańsk - "Konstruktywistyczny model kształcenia - ku odczytywaniu znaczeń".
III Konferencja - org. SKNN "Sowa" (Wrocław), Wrocław - "Awangarda i kreatywność w nauczaniu".
IV Konferencja - org. SKN "Eden" (Gdańsk), Gdańsk - "Nauczyciel - inżynier sytuacji dydaktycznych".
V Konferencja - org. SKNN "Sowa" (Wrocław), Wrocław - "Nauczycielski pomysł na: inspirowanie uczniów".

To na razie tyle, a w przyszłości na pewno będziemy mogli poinformować o postępach w naszych projektach ;)

Marek

poniedziałek, 9 listopada 2015

Sowowe karaczany

Cotygodniowe spotkania w świecie zwariowanych Sówek nie zawsze kończą się prowadzeniem zajęć. Tym razem robiliśmy mały research wykorzystując książki zgromadzone przez naszego Guru. Czy wiedzieliście, że w starych podręcznikach znajdują się wspaniałe doświadczenia dotyczące fizjologii zwierząt i roślin? Tak, to właśnie mały przedsmak przyszłych zajęciach z wami. Najpierw Natalia nieśmiało zaproponowała byśmy wytężyli swoje umysłu o nieludzkiej porze (19:00) w niesprzyjających do tego warunkach twardych ławek. Przenieśliśmy się do drugiego pomieszczenia i tam zaczęły dziać się cuda… Wpływ na nie miały bardzo wygodne fotele i doborowe towarzystwo.

            Napięcie cały czas rosło, bo dostaliśmy informacje drogą pantoflową, że Marek ma dla nas jakąś niespodziankę! Wszedł dziarskim krokiem do sali, w ręce trzymał zielony pojemnik a w nim:

               
             

 Jak widzicie nasza hodowla stawonogów powiększa się a to tylko krok od wykorzystania tych stworzeń na zajęciach oferowanych Wam :)

Wszystko musi się kiedyś skończyć, nawet zebranie koła o późnej porze. Zebraliśmy sporo materiałów, mamy pomysł na wydanie artykułu… zobaczymy co z tego wyjdzie!

Z sowimi pozdrowieniami,

Remik